Łopatka z oliwkami (szynkowar)

z 17 komentarzy

Łopatka z oliwkami (szynkowar)

Dzisiaj kolejna propozycja na mięso z szynkowaru, czyli łopatka z oliwkami. Zwarte, dobrze doprawione mięso, przetykane ciekawymi dodatkami. Smakowo jest pysznie i wszystko dobrze do siebie pasuje, a dodatkowo plastry takiej łopatki ładnie prezentują się na talerzu:)

Proste i sprawne do przygotowania. Całość dzieje się poniekąd przy okazji i wkrótce bez większego wysiłku można cieszyć się kapitalnym domowym mięsem na kanapki, na półmisek mięs imprezowych czy po prostu do podjadania. Ot, domowa szynka z łopatki:)

W prezentowanej wersji mięso z połowy porcji –i dlatego wykorzystam tu szynkowar z domowej roboty nakładką (szczegółowy opis w przepisie i w poniższym filmie).

Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić szynkę z łopatki z oliwkami, czyli pyszne mięso np. na kanapki (przepis na szynkowar):) Zapraszam do obejrzenia!

Łopatka z oliwkami (szynkowar)

czas przygotowania: 10-15 minut pracy własnej + 24 godziny w przyprawach + 90-120 minut parzenia (czas zależy od wielkości porcji) + czas chłodzenia (najlepiej kilkanaście godzin, spokojnie można na noc)
/proporcje na 500 g mięsa; ilości można proporcjonalnie zwiększać/zmniejszać/

  • 500 g łopatki wieprzowej
  • 1 płaska łyżka soli do peklowania (można ciut mniej, w prezentowanej wersji dałam akurat tyle)
    /można podmienić na zwykłą sól: na smak to nie wpłynie, tylko mięso będzie bardziej „szare” (nie tak różowe), no i peklowanie wydłuża trochę jego żywotność, choć przy takiej porcji nie ma się akurat czym martwić -zniknie odpowiednio szybko lub można ją zamrozić/
  • 1 łyżeczka słodkiej papryki
  • 1 łyżeczka ostrej papryki
  • 1 łyżeczka oregano
  • 1 łyżeczka żelatyny
  • 40 ml zimnej wody
  • 40 g zielonych oliwek bez pestek (biorę w całości)

Sposób na mięso z połowy porcji:
W prezentowanej wersji robiłam mięso z połowy porcji –dlatego wykorzystałam szynkowar z domowej roboty nakładką skracającą:) U mnie to po prostu zwykła stalowa puszka po tuńczyku (pusta i bez wieczka), z której zdjęłam naklejkę, dokładnie umyłam. Tak przygotowana puszka umożliwia mi robienie wędlin z połowy porcji, bo skraca szynkowar –dokładnie prezentuję to na Gotuj.Skutecznie.Tv w filmie dołączonym do przepisu.
Oczywiście można zrobić tę łopatkę z całej porcji –wystarczy podwoić składniki.

Mięso myję, osuszam i kroję w kostkę –u mnie dość spora, jak na gulasz. Dodaję sól, przyprawy oraz żelatynę i dolewam wodę. Wszystko starannie mieszam, jednocześnie mocno ugniatając mięso. Można je też rozbić np. tłuczkiem –ja po prostu przez kilka minut mocno i porządnie ugniatam.
Miskę z mięsem szczelnie przykrywam i wstawiam do lodówki na 24 godziny. Mniej więcej w połowie czasu mieszam mięso raz jeszcze. Po tym czasie dodaję oliwki, dokładnie mieszam, by rozłożyły się równomiernie między kawałkami łopatki i tak przygotowane mięso wkładam do szynkowaru.

Mój jest ze stali ze stali nierdzewnej, dopuszczony do kontaktu z żywnością, więc teoretycznie mogłabym wkładać bez woreczka. Jednak ze względu na kształt, gotową wędlinę później trudno z niego wyjąć, więc zazwyczaj czymś wykładam pojemnik –np. specjalnymi woreczkami, folią przeznaczoną do żywności lub wykładam dno szynkowaru skrzyżowanymi paskami z białej bawełny, lnu lub folii i za te paski wyciągam później gotową wędlinę. Wersję z paskami prezentuję w dzisiejszej wersji (patrz dołączony film oraz poniższy opis), wersję z dedykowanym workiem do mięsa -we wcześniejszym przepisie: https://skutecznie.tv/2015/10/karkowka-z-majerankiem-szynkowar/

Sposób z paskami:
Gdy kończą mi się worki, to biorę np. rękaw do pieczenia lub wykładam dno szynkowaru skrzyżowanymi paskami np. z białej bawełny lub z folii, którą odcięłam wcześniej w woreczka, gdy brałam go ostatnio do takiej zmniejszonej porcji. Tnę go na niebyt wąskie paski, układam na krzyż i na nim układam porcję mięsa. Starannie dociskam do dna, tak, by między kawałkami mięsa nie było żadnych szczelin, mocno ubijam je, uciskam, ale tak, by paski były zawsze przy brzegu pojemnika, bo za nie będę właśnie gotowe mięso wyciągać. No i na koniec zamykam paski nad mięsem, wkładam moją puszkę (dnem do góry) i zamykam szynkowar. Sprężyna dociśnie puszkę, a ta mięso, dzięki czemu mimo zmniejszonej ilości nadal będzie zwarte i spójne.

No i parzę. Dno garnka wykładam jakąś szmatką czy ręcznikiem i dopiero na niej ustawiam szynkowar –musi być izolacja od dna. Do garnka wlewam gorącą wodę –tyle, by przykryła pojemnik powyżej poziomu wędliny i włączam grzanie. W prezentowanej wersji parzę przez jakieś 90 minut (skracam czas, bo połowa mięsa; całą porcję parzę przez ok. 2 godziny). Ważne: woda nie może się gotować, mięso ma się tylko parzyć tj. utrzymuję temp. wody w ok. 80 st. C -jeśli za gorąca, to dolewam zimnej, ale zazwyczaj wystarczy trzymanie na najmniejszym ogniu.
Pilnowanie najmniejszego ognia i NIEgotowania się wody powinno wystarczyć, ale dodam, że bardzo pomocny jest tu termometr (można go kupić z szynkowarem, często jest już w komplecie). Można też włożyć termometr do środka, do mięsa –każdy szynkowar powinien mieć otwór umożliwiający włożenie termometru i wtedy parzymy tak długo, aż mięso w środku osiągnie temp. 70-72 st. C Zatem jeśli wkładam puszkę, to warto zrobić w niej otwór na termometr, bo inaczej do mięsa go nie włożymy;)

Po tym czasie wyłączam grzanie, a szynkowar wstawiam do zimnej wody, by szybciej go schłodzić. A następnie do lodówki aż do następnego dnia –spokojnie można na noc.

Następnego dnia wyciągam z lodówki, otwieram i wyjmuję wędlinę szynkowaru –wystarczy pociągnąć za brzegi pasków lub worka. Mięso jest zwarte, spójne, nie rozwala się. Pachnie cudownie, więc w zasadzie od razu można kroić w plastry i cieszyć się smakiem.

Ponieważ to jest połowa porcji to nie mrożę, bo zjemy w ciągu kilku dnie. W przypadku całej porcji, najczęściej przekrawam na pół i połowę zamrażam na później. Dzięki temu często mamy inną domową wędlinę, a ja mogę żonglować ich smakiem.

…i jak zawsze: uniwersalny dopisek (praktyczny):

Jak rozkładam całość w czasie:
Cały proces właściwie dzieje się przy okazji i poza pierwszą fazą tj. szykowaniem mięsa, jakoś szczególnie nawet nie odczuwam, że „o, właśnie robię domową wędlinę”. Może to kwestia praktyki, może podejścia, a może po prostu dobrego wpisania w czas? Nie wiem, ale na wszelki wypadek rozpiszę poniżej mój „sposób na”:)
* dzień 1 (u mnie zazwyczaj po południu lub pod wieczór):
– kroję i doprawiam mięso i do szynkowaru (maks. 20 minut, zazwyczaj nawet szybciej)
– od razu wstawiam do lodówki na 24 h
* dzień 2 (24 h później, czyli u mnie zazwyczaj po południu lub pod wieczór):
– parzenie (ok. 2 h, połowa porcji: 90 minut)
– studzenie w zimnej wodzie (nie liczę czasu, po prostu wstawiam i zapominam, ale daję mięsu może jakieś 1-2 h)
– wstawiam do lodówki na noc
* dzień 3 –mięso gotowe
– wyjmuję, kiedy mam czas: rano lub popołudniu po powrocie do domu (nic się nie stanie jak postoi w lodówce trochę dłużej;))

I tyle. Sami widzicie: poza szykowaniem mięsa, wszystko właściwie dzieje się samo i przy okazji:)

Jeśli nie macie szynkowaru
…a chcecie spróbować, to można ewentualnie pokusić się o próbę z połową porcji i rękawem do pieczenia, umieszczonym w wąskim naczyniu (np. wąski metalowy garnek 0,5L czy słoik o otworze równym średnicy dna (raczej nie może się zwężać;))), mięso dobrze ubite plus docisnąć czymś od góry (lub nie) i parzyć wg opisu. Efekt nie będzie taki sam, bo zabraknie tego elementu dociskania i prasowania mięsa przez cały czas, ale coś powinno wyjść. Zostawić do ostygnięcia (pod dociskiem) na 24 h: najpierw ostudzić, a potem w lodówce. Czyli cała reszta bez zmian –przed taką próbą warto więc najpierw dokładnie przeczytać przepis i/lub obejrzeć film:)

Smacznego:)

:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?

Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!

Jak zrobisz, proszę, oznacz danie tagiem #skutecznietv na INSTAGRAMIE! Chętnie na nie zerknę:)

eBooki i video inspiracje dla Ciebie

FB30Dni -Śniadania, Obiady, Kolacje - dostęp (okładka)
Domowe mięsa i wędliny - eBook (okładka)
SkutecznieTV (vol.2) - eBook (okładka)

Zobacz też



Skomentuj

17 komentarzy

  1. Grzegorz
    | Odpowiedz

    Brak konsekwencji
    Przepis na łopatkę 500g a na filmie łopatka 500g + karkówka 300g
    Mylący tytuł
    Pozdrawiam

  2. Iwona
    | Odpowiedz

    Zrobiłam, zjedliśmy. Wszystkim smakowało. Właśnie czekam na następną, która chłodzi się w lodówce. Trochę zmieniłam zestaw przypraw, dla urozmaicenia. Mam nadzieję, że też będzie smaczna. Dziękuję za fajny przepis.

  3. Grażyna
    | Odpowiedz

    Witam – Pani Magdo: powiem krótko PYSZOTA!!! Robiłam praktycznie pierwszy raz pod Pani „kierownictwem” i bardzo bardzo się udało!!! aby łatwiej wyszło faktycznie krótko oblałam szynkowar gorącą wodą – wyszło samo, bez żadnych problemów. Wędlinka pachnie obłędnie smakowicie. Jadąc do pracy w autku rozchodził się zapach tej pyszoty – dziewczyny w pracy też b. chwaliły smak, zapach, wygląd. Bardzo bardzo dziękuję Pani za przepis, który nie powiem zainspirował mnie do przygotowywania innych posiłkow!pozdrawiam
    Grażyna

  4. Halina
    | Odpowiedz

    Witam serdecznie
    Pani Magdo u mnie włąsnie się parzy szynka z karkówką i mam pytanie. Jak na termometrze w szynkowarze jest już 70/75 stopni to już wyciągamy czy jeszcze parzymy ? Już Dziękuję za ODPOWIEDŹ.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      W przypadku wieprzowiny trzymam się orientacyjnie czasów, które podaję w przepisie -zatem jeśli jest 75st. i minął mniej więcej czas wskazany w przepisie, to można wyjmować (zwykle te 2 wskaźniki pokrywają się;)). Po wyjęciu mięso jeszcze będzie dochodzić, stygnąc.

  5. Agata
    | Odpowiedz

    Witaj Magda!
    Łopatka wyszła super smaczna! W ogóle dziękuję za to, że pozwoliłaś mi odkryć moc szynkowaru 🙂 Zakup zdecydowanie zaliczam do udanych! Mam tylko pytanie techniczne… Co robisz, żeby galaretka nie uciekała z woreczka? U mnie większość wypływa ponad nakładkę dociskającą, do tego od spodu pęka mi woreczek podczas parzenia :/ Zakręcam woreczek od góry przed dociśnięciem, nie wiem czy dobrze robię? Będę wdzięczna za podpowiedź, pozdrawiam 🙂

  6. Hania
    | Odpowiedz

    Zainspirowana tym przepisem kupiłam szynkowar i właśnie zjadam pierwszy plaster łopatki 🙂
    Z moich doświadczeń:
    * soli dałam faktycznie trochę mniej i przy słoności, jaką wnoszą dodatkowo oliwki, dla mnie jest w sam raz (aha – i używałam zwykłej soli kuchennej, bo nie chcę „wzbogacać” domowych wędlin w konserwanty)
    * mam szynkowar – według opisu na opakowaniu – na 1.5 kg mięsa, ale powyższej łopatki (której przygotowałam 1.25 kg) weszło mi ok. 950 g. Mój szynkowar ma pojemność 1.25 l, liczoną do górnej krawędzi, ale oczywiście wsadu mięsnego wchodzi trochę mniej bo pod pokrywką musi się zmieścić jeszcze ściśnięta sprężyna 😀 Warto więc przeliczyć sobie ile wejdzie do konkretnego modelu.
    * pokusiłam się o wyrób bez woreczka ani pasków. Bez problemu wyszedł z szynkowaru, trzeba tylko – po wyjęciu gotowej i przestudzonej wędliny z lodówki – polać boki szynkowaru gorącą wodą z kranu (tak żeby nie nalać jej do środka 🙂 ). Wtedy mięsko odklei się od ścianek i sprawnie wysunie.

  7. Anna
    | Odpowiedz

    Właśnie zrobiłam wędlinę z przepisu. Niestety nie jest smaczna. Do tego trudno się ją kroi. Nie polecam. Spróbuję inne przepisy z szynkowara. Może będą lepsze.

  8. Zosia
    | Odpowiedz

    Czy naprawdę należy dać łyżkę soli? Wyszło niemiłosiernie słone… Jak dla mnie niestety niejadalne, choć gdyby nie ta sól, to wędlina ok.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Tak, ale płaską łyżkę. Łopatka jest trochę słona, ale w tej wersji taką akurat lubimy, stąd od razu wspominam w składnikach, że soli można dać mniej.

  9. Eva
    | Odpowiedz

    Po Twoim programie postanowiłam kupić szynkowar i to jak najszybciej 🙂 W związku z tym pytanie: co powinnam wziąć pod uwagę wybierając szynkowar? A może polecisz jakiś konkretny? No, i wielkość, bo widzę, że są również np. 3-kilogramowe. Ale taki duży, na dwie osoby, to chyba za duży? Proszę o podpowiedź 🙂

    A Twoje wędliny dziś prezentowane wyglądają smakowicie! 🙂

    • MaGda
      | Odpowiedz

      …na 2 osoby brałabym taki na ok. 1kg mięsa, ale nie większy. Ja mam dwa: mniejszy (chyba na 800g) i drugi na ok. 1,2 kg bodajże -i są super dla 2-4 osobowej rodziny. Często porcjuję mięso i połowę mrożę, dzięki temu często zmieniamy smaki.

  10. | Odpowiedz

    KasiaP – termomertry widziałam 4 dni temu w Rossmannie

    • KasiaP
      | Odpowiedz

      Dziękuję serdecznie za podpowiedź, ale zamówiłam już termometr, woreczki i parę innych rzeczy przez internet ;o) No i niestety teraz muszę czekać…

  11. Dorota
    | Odpowiedz

    Świetny pomysł Magda. Na pewno wykorzystam. Pozdr

  12. KasiaP
    | Odpowiedz

    Fajny pomysł z puszką! Mięso wygląda super mimo, że ze zwykłą solą. Mam stary szynkowar w którym kiedyś robili wędliny rodzice, bez miejsca na termometr co prawda, ale jak dokupię termometr muszę koniecznie wypróbować przepisy. Tylko oliwki muszę na coś podmienić bo nie przepadam.

  13. ada
    | Odpowiedz

    Patent z puszką super. Właśnie ostatnio miałam problem jak skrócić szynkowar.
    Dziękuję:-)