Karkówka z majerankiem (szynkowar)

z 58 komentarzy

Karkówka z majerankiem (szynkowar)

Karkówka z majerankiem, na zimno, pachnąca przyprawami…

Dzisiaj zatem domowa wędlina (a właściwie mięso na zimno na kanapki itp.), którą przy odrobinie zaparcia i dobrej woli można zrobić w szczelnie i mocno zawiniętym/zamkniętym rękawie do pieczenia. Ale najlepszy jednak jest tu szynkowar, bo dobrze sprasuje wędlinę. Jako, że ja zazwyczaj robię to mięso w szynkowarze, to taką wersję dzisiaj zaprezentuję. Całość jest łatwa i sprawna do przygotowania, tylko trzeba proces rozłożyć w czasie ze względu na czas przegryzania się mięsa z przyprawami.

…jeśli nie macie szynkowaru, a zastanawiacie się nad zakupem (koszty wcale nie są duże, wystarczy poszukać w necie), to zachęcam do obejrzenia filmu, bo może przybliży temat od strony praktycznej, czyli „jak z niego korzystać”.

Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej. Wypróbuj i podziel się Twoją opinią! A oto krótki filmik jak zrobić karkówkę z majerankiem w szynkowarze, czyli pyszne mięso na zimno np. na kanapki:) Zapraszam do obejrzenia!

Karkówka z majerankiem (szynkowar)

czas przygotowania: 10-15 minut pracy własnej + 24 godziny w przyprawach + 2 godziny parzenia + czas chłodzenia (najlepiej kilkanaście godzin, spokojnie można na noc)
/proporcje na 1 kg mięsa; ilości można proporcjonalnie zwiększać/zmniejszać/

  • 1 kg karkówki wieprzowej
    /wybieram taką raczej chudszą, może być poprzerastana, ale staram się wziąć taką, by tego tłuszczu za dużo nie było/
  • 2 łyżeczki peklosoli / soli do peklowania
    /można też wziąć zwykłą sól, ale mięso będzie mieć inny kolor (bardziej szary), no i mięso zapeklowane jest bardziej trwałe niż takie solone normalnie –ja w sumie robię i tak, i tak, w prezentowanej wersji z peklową, a decyzja po jaką sięgniecie jak zawsze należy do Was;)/
  • 100 ml zimnej wody
  • 1 łyżeczka żelatyny
    /w przypadku łopatki czasami ją pomijam, bo łopatka (jak i golonka) mają już w sobie wystarczająco dużo „substancji klejących” i można żelatynę pominąć, do karkówki dodałam, bo jeszcze nie wiem jak się zachowa bez/
  • 1/2 łyżeczki czarnego pieprzu
  • 1 łyżeczka majeranku
  • 2 ząbki czosnku

Karkówkę kroję w kostkę (jak na gulasz). Pokrojone kawałki dzielę na dwie części: takie ładniejsze i mniej tłuste oraz gorsze, bardziej tłuste. Te „gorsze” mielę lub blenduję po to, by mocno je rozdrobnić: raz, że przyjemniej będzie się jadło, a dwa: to zmielone mięso zespoi jeszcze wędlinę.

Zmieloną/zblendowaną przekładam do miski, dodaję resztę mięsa (tę chudszą kostkę) i doprawiam. Dodaję sól, wodę, żelatynę, pieprz, majeranek oraz drobno posiekany lub przeciśnięty przez praskę czosnek. Całość dokładnie wyrabiam ręką tak, jak ciasto tj. ugniatam, uciskam, jednocześnie wyrabiając mięso i mieszając dokładnie przyprawy i dodatki –przez dobre kilka minut.

I tak przygotowane mięso wkładam do szynkowaru. Mój jest ze stali ze stali nierdzewnej, dopuszczony do kontaktu z żywnością, więc teoretycznie mogłabym wkładać bez woreczka. Jednak ze względu na kształt, gotową wędlinę później trudno z niego wyjąć, więc zazwyczaj czymś wykładam pojemnik –np. folią przeznaczoną do żywności.
W prezentowanej wersji sięgam po specjalne woreczki, ale gdy mi się kończą, to biorę np. rękaw do pieczenia lub wykładam dno szynkowaru skrzyżowanymi paskami z białej bawełny czy lnu i za te paski wyciągam później gotową wędlinę. Pokażę to kiedyś przy okazji.

Starannie ubijam karkówkę w worku i mocno, dokładnie dociskam do dna pojemnika, tak, by między kawałkami mięsa nie było żadnych szczelin. To bardzo ważne. Zamykam worek oraz szynkowar –sprężyna dociśnie mięso, dzięki czemu będzie zwarte i spójne.

Wstawiam do lodówki na minimum 24 godziny –mięso jest pokrojone, pomieszane z przyprawami, więc to spokojnie wystarczy.

Po tym czasie wyjmuję do parzenia. Dno garnka wykładam jakąś szmatką czy ręcznikiem. Ja np. biorę starą pieluchę, składam potrójnie, na niej ustawiam szynkowar –musi być izolacja od dna. Do garnka wlewam gorącą wodę –tyle, by przykryła szynkowar powyżej poziomu wędliny i włączam grzanie.
Tu przyda się termometr (można go kupić z szynkowarem i naprawdę warto, często jest już w komplecie).

Parzę przez ok. 2 godziny. Ważne: woda nie może się gotować, mięso ma się tylko parzyć tj. utrzymuję temp. wody w ok. 80 st. C –jeśli za gorąca, to dolewam zimnej, ale zazwyczaj wystarczy trzymanie na najmniejszym ogniu.
Można też włożyć termometr do środka, do mięsa: każdy szynkowar powinien mieć otwór umożliwiający włożenie termometru i wtedy parzymy tak długo, aż mięso w środku osiągnie temp. 70-72 st. C

Po tym czasie wyłączam grzanie, a szynkowar wstawiam do zimnej wody, by szybciej go schłodzić. A następnie do lodówki aż do następnego dnia –spokojnie można na noc.

Następnego dnia wyciągam z lodówki, otwieram i wyjmuję wędlinę szynkowaru oraz z worka –wystarczy pociągnąć za brzegi. Mięso jest zwarte, spójne, nie rozwala się. Pachnie cudownie: można kroić w plastry i cieszyć się smakiem domowej wędliny.

Aby szybko nam się nie znudziła, przekrawam na pół, pół chowam do lodówki i zjadamy w ciągu kilku dni, a drugą część mrożę na później. A w szynkowarze od razu robię kolejną wędlinę o zupełnie innym smaku i np. z innego mięsa –będzie gotowa najpóźniej za 2 dni, a w przypadku mięsa drobiowego nawet nazajutrz. Tę nową również kroję na pół i połowę mrożę na później. Dzięki temu mamy codziennie inną wędlinę i mogę żonglować ich smakiem.

Jak rozkładam całość w czasie:
Cały proces właściwie dzieje się przy okazji i poza pierwszą fazą tj. szykowaniem mięsa, jakoś szczególnie nawet nie odczuwam, że „o, właśnie robię domową wędlinę”. Może to kwestia praktyki, może podejścia, a może po prostu dobrego wpisania w czas? Nie wiem, ale na wszelki wypadek rozpiszę poniżej mój „sposób na”:)
* dzień 1 (u mnie zazwyczaj po południu lub pod wieczór):
– kroję i doprawiam mięso i do szynkowaru (maks. 20 minut, zazwyczaj nawet szybciej)
– od razu wstawiam do lodówki na 24 h
* dzień 2 (24 h później, czyli u mnie zazwyczaj po południu lub pod wieczór):
– parzenie (ok. 2 h)
– studzenie w zimnej wodzie (nie liczę czasu, po prostu wstawiam i zapominam, ale daję mięsu może jakieś 1-2 h)
– wstawiam do lodówki na noc
* dzień 3 –mięso gotowe
– wyjmuję, kiedy mam czas: rano lub popołudniu po powrocie do domu (nic się nie stanie jak postoi w lodówce trochę dłużej;))

I tyle. Sami widzicie: poza szykowaniem mięsa, wszystko właściwie dzieje się samo i przy okazji:)

Jeśli nie macie szynkowaru
…a chcecie spróbować, to można ewentualnie pokusić się o próbę z połową porcji i rękawem do pieczenia, umieszczonym w wąskim naczyniu (np. wąski metalowy garnek 0,5L), mięso dobrze ubite plus docisnąć czymś od góry (lub nie) i parzyć wg opisu. Efekt nie będzie taki sam, bo zabraknie tego elementu dociskania i prasowania mięsa przez cały czas, ale coś powinno wyjść. Zostawić do ostygnięcia (pod dociskiem) na 24 h: najpierw ostudzić, a potem w lodówce. Czyli cała reszta bez zmian –przed taką próbą warto więc najpierw dokładnie przeczytać przepis i/lub obejrzeć film:)

Smacznego:)

:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?

Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!

Jak zrobisz, proszę, oznacz danie tagiem #skutecznietv na INSTAGRAMIE! Chętnie na nie zerknę:)

eBooki i video inspiracje dla Ciebie

FB30Dni -Śniadania, Obiady, Kolacje - dostęp (okładka)
Domowe mięsa i wędliny - eBook (okładka)
SkutecznieTV (vol.2) - eBook (okładka)

Zobacz też



Skomentuj

58 komentarzy

  1. Ola
    | Odpowiedz

    Robię przetwory w szynkowarze od dawna . Mam szynkowar ze stali nierdzewnej i używam woreczków foliowych tylko jeżeli robię mięso z dodatkiem żółtego sera bo wtedy rzeczywiście łatwiej go wyjąć. W pozostałych przypadkach na wierzch mięsa już ugniecionego w szynkowarze sypię małą szczyptę suchej żelatyny, po sparzeniu i wystudzeniu mięso tak się przyklei że trzeba go oddzielać od pokrywki nożem. Przed wyciąganiem mięsa wystarczy boki szynkowara polać gorąc wodą. Dla pewności można też pod spód mięsa włożyć skrzyżowany sznurek wędliniarski.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Super patenty;) Dzięki!

  2. Katarzyna
    | Odpowiedz

    Witam
    Wszystko robiłam zgodnie ze wskazówkami, z termometrem i …. szału nie robi a wszyscy się tak zachwycają. Mięso twardawe, suche. Zniechęciłam się do robienia „wędlin” domowych.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Ale ono absolutnie nie jest ani twardawe, ani suche (co zresztą widać w filmie). Może coś poszło nie tak:( Zastanawiam się tylko co… Czy czasy, studzenie, itp. zostały zachowane? Jeśli tak, to już chyba nic innego poza pechowym doborem mięsa (nie zawsze uda się kupić dobre) nie przychodzi mi do głowy:(

  3. Gosia z Torunia
    | Odpowiedz

    Witam Wszystkich, witam Pani Magdo, karkówka wyszła doskonale!!Kulinarne doświadczenia mam bardzo słabe, ale śmiem twierdzić ze wędlinka prezentuje się ładniej niż Pani dzieło. Zrobiłam po prostu równą i drobniejsza kostkę. Dodałam dwie łyżeczki żelatyny i trochę więcej niż w przepisie majeranku. Mięso ładnie zachowuje kształt i jest spójne. Bardzo Pani dziękuję!!! To już drugi Pani przepis jaki wykorzystałam. Wcześniej Enchilada drobiowa- również polecam dla niedoświadczonych, a efekt jest rewelacyjny!

  4. Agnieszka
    | Odpowiedz

    Witam, piszę z problemem. Kupiłam szynkowar ze stali nierdzewnej. Po pierwszym przygotowanym przeze mnie wyrobie i umyciu go zauważyłam, że ma w środku ślady jakby… rdzy (wcześniej ich nie było) O.o
    Czy ktoś miał podobny problem lub wie jak sobie z tym poradzić??
    Błagam pomocy!!

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Nigdy nie rdzewiało mi nic ze stali nierdzewnej, więc nie pomogę:( Ja bym na pewno reklamowała -nie może rdzewieć, bo właśnie po to kupiłaś ze stali nierdzewnej, żeby tego nie było:(

    • Adam
      | Odpowiedz

      U mnie też widać takie rdzawe miejsca.. w środku i na sprężynie.. Ciekawe czy te szynkowary nie są tylko powleczone nierdzewną powłoką.

  5. Beata
    | Odpowiedz

    Witam.Od jakiegoś czasu jestem wiernym fanem Pani filmów na YouTube.Jest pani skarbnica ciekawych i smacznych przepisów ,za co dziękuje ja i moje kolezanki bo z nich korzystają nawet częściej niz ja .Od kilku dni jestem szczęśliwą posiadaczką szynkowara a wczoraj zrobiłam karkóweczkę według Pani przepisu – obawiam sie ,że kilogram wędlinki zniknie wcześniej niż sie obudze jutro 😉 .Podsumowując jest to szaleństwo smaku ,aromatu ale i konsystencji .Mój „wrażliwy” na tłuszczyki mąż stwierdził ,że ON tam nie widzi tłustego .DZIĘKUJĘ ogromnie
    ps.żałuję ,że nie potrafię dodać zdjęcia

  6. Janka
    | Odpowiedz

    Trzy dni temu dostałam zamówiony szynkowar. Dzisiaj wyciągnęłam premierową wędlinę i wyszła super, bałam się że coś pójdzie nie tak, bo czytałam tu i ówdzie że czasami po kilku próbach udawało się osiągnąć oczekiwany efekt, ale udało się za pierwszym razem. Pewnie wrócę tu nieraz, bo zamierzam regularnie robić domowe wędlinki (jutro zabieram się za zamówienie mojej mamy). Pozdrawiam 🙂

  7. Ania
    | Odpowiedz

    Pani Magdo, czy przed parzeniem mięso można trzymać w lodówce dłużej niż 24 godziny. Przed chwilą wstawiłam szynkowar do lodówki. Jest g.12, zaraz wyjeżdżamy i wrócimy jutro wieczorem. I dopiero jutro wieczorem będę parzyć. Zepsuje się? – Czy wzywać mamę na ratunek? 😉

  8. robert
    | Odpowiedz

    sledze pani wpisy i filmy.kupiłem szynkowar i zaczynam od karkówki-=myślęże mi się uda pozdrowienia

  9. Dorota
    | Odpowiedz

    Witam Pani Magdo.Kupiłam szynkowar , mięso -szykuje sie do świąt , wykorzystałam już wiele Pani przepisów w swojej kuchni .Teraz będę próbować swoich sił w domowych wędlinach i bardzo proszę o informacje jakiej używa Pani peklosoli tzn z jakiej firmy. Z GÓRY BARDZO DZIĘKUJE

  10. Edyta
    | Odpowiedz

    Karkówka z tego przepisu, to moja pierwsza popisowa wędlinka z szynkowara. Jest wspaniała, aromatyczna, bardzo smaczna. Zastanawiam się z czym połączyć mięso z królika, by zrobić domową wędlinę w szynkowarze. Sam królik jest dość słodki, a mam sporo tego mięsa zamrożonego. Może Pani coś podpowie, albo w następnym przepisie wykorzysta właśnie to mięso. Proszę mi jeszcze napisać, czy po rozmrożeniu przyrządzonych wcześniej wędlin z szynkowara, są one nadal takie smaczne i nie tracą na smaku, świeżości?

  11. wanda
    | Odpowiedz

    Witam. Zrobiłam wg przepisu wyszło super w smaku tylko galaretka była za rzadka i następnym razem dałam 4 płaskie łyżeczki żelatyny, galaretkę która była wokół wędliny i na wędlinie, można była kroić w kostkę.
    Tak teraz robię z innymi wędlinami.
    Najważniejsza rzecz to :
    1 -nie wbijać termometra do mięsa – wędlina będzie bardziej soczysta
    2 -nie wszystkie szynkowary są szczelne, ja mam dwa które przy zakrętkach mają szczeliny i muszę wody do parzenia dać o 2 cm niżej niż poziom szynkowara, po wyjęciu nie wylewać tej cieczy osiadłej na mięsie bo to będzie galaretka.

  12. Teresa
    | Odpowiedz

    Dzień dobry, mam zamiar kupić szynkowar i proszę o doradzenie jaki – ” poziomy „czy „pionowy”.Oglądałam filmiki i bardziej skłaniam się na poziomy(łatwiej wyjąć?)ale nie mam doświadczenia dlatego proszę o podpowiedż.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Nie umiem powiedzieć jednoznacznie -korzystam z obu i każdy ma swoje plusy. Trochę częściej korzystam chyba z pionowego, bo można go skracać (pokazywałam w filmie), ale najlepiej jednak rozważyć samodzielnie wg własnych potrzeb:(

  13. Katarzyna
    | Odpowiedz

    Za sprawą tego filmu nabyłam. I pierwszą wędliną o jaką się pokusiłąm była właśnie karkówka z majerankiem. Wyszła obłędna – proporcje są super, wędlina pyszna, wilgotna. Synowie zajadali z apetytem. Miałam zamrozić połowę, niestety nie mam czego 😉

  14. Marta
    | Odpowiedz

    W tej szklance to ma Pani chyba trochę więcej tej wody niz 100ml???

  15. Agnieszka
    | Odpowiedz

    Witam,
    Zrobiłam już parokrotnie tego typu wędlinę w szynkowarze i mimo, że trzymałam się przepisu to jednak wyszły mi potwornie plastikowe, takie jakby nylonowe a większość osób zachwyca się tymi wędlinami to co mogłam zrobić źle?
    Temperaturę zachowałam i długość czasu gotowania a tu nylon nie do jedzenia, słowo daję. Wszystko poszło do wyrzucenia. Jakby podeszwa.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      To ja mam najpierw kilka pytań, bo brakuje mi tych informacji przed odpowiedzią. Zakładam oczywiście, że mięso z pewnego źródła tj. takie, jak zazwyczaj kupujesz i nie masz problemu z jego jakością czy jego smakiem. Pytania: Jak wędliny były parzone: z termometrem czy „na oko” (chodzi mi o czas parzenia)? W worku czy bezpośrednio w szynkowarze? Jaki szynkowar: aluminiowy, stal nierdzewna czy inny?

  16. Ewa
    | Odpowiedz

    Zrobiłam karkóweczkę wyszła super ….co za aromat ,a smak poprostu boska 🙂 Teraz kolej na następne wędlinki .Dziekuje Madziu za przepisy zagoszcze tu na pewno na stałe.Pozdrawiam

  17. czesław
    | Odpowiedz

    Jaka jest najlepsza pojemność szybkowaru bo chcę kupić asą różne ,może pani doradzić

  18. Marek
    | Odpowiedz

    Zrobiłem wg. przepisu (tylko czosnku dałem więcej bo lubię). Magda dzięki za przepis. Wyszło super. Nie zdążyłem zamrozić połowy bo rodzinka zjadła wszystko. Chcą więcej więc niebawem zrobię z piersi z indyka. Pozdrawiam serdecznie. Megamarek.

  19. agnieszka
    | Odpowiedz

    Madziu dziękuję, że jesteś :=) Karkówka pyszna, dziękuję!!!!!

  20. ewelinaa
    | Odpowiedz

    Dodam jeszcze, ze temp. wody 80 stopni, a przy ostatnich 0,5 h termometr wbity w szynkowar wskazywał 70, takze z aptekarską precyzją 😀

    • Natalia
      | Odpowiedz

      Myślę, że za mało włożyłaś żelatyny, albo o niej zapomniałaś
      Koniecznie (wg mnie) musi szynkowar stać w lodówce po parzeniu mięsa co najmniej 12 godzin, to jest minimum.
      Ta spora ilość wody wskazuje na to, że nie było żelatyny i czas chłodzenia był za krótki
      Pozdrawiam

  21. ewelinaa
    | Odpowiedz

    Droga Magdo 🙂 Mam pytanie, ponieważ nie wiem co zrobiłam nie-tak. Wszystko idealnie wg. przepisu. Mięsko mąż ugniatał 4 min 😀 i w smaku super,tylko po wyjęciu z lodówki, było: sporo wody i potem warstwa tłuszczyku . Mam identyczny szynkowar , jak Twój. Następnie zdjęłam tłuszcz i wyjęłam blaszke zabezpieczającą. Szynka wydawał się zwarta, jednak przy krojeniu, kompletnie zaczęła się kruszyć.Starałam się ugniatać przy wkładaniu do woreczka. A dodatkowo dodałam 2 łyżeczki żelatyny zamiast jednej,i szczerze mówiąc kompletnie jej ie widać;/ BNede wdzieczna za sugestie. Będzie podejście drugie 😀

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Hej:) Dopiero odczytałam komentarz, ale widzę, że padła już odpowiedź (od Natalii) i zawiera ona w zasadzie to, co i ja bym napisała. Trudno podpowiedzieć na odległość, ale jakby co: temp. i czas parzenia wpływa na surowość/gotowość i ogólnie na stan mięsa, ale nie na rozpadanie się podczas krojenia. Tu najczęstszym winowajcą są zazwyczaj przyczyny, które wskazała Natalia:( Trzymam kciuki za drugie podejście!

  22. KasiaP
    | Odpowiedz

    Sól peklową wymienia się na kuchenną w proporcjach 1:1?

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Ja tak robię w tego typu przepisach, ale nie wiem czy jest taka ogólna zasada. ALE 1) ilość soli do peklowania zależy od tego jaka to sól (stąd warto patrzeć na wskazówki na opakowaniu) i 2) jeśli już podmieniam z takim przelicznikiem, to zazwyczaj peklową na zwykłą, a nie odwrotnie, bo ilości peklowej zawsze jakoś przeliczam (albo wg wskazówek producenta, albo wg własnego już sprawdzonego przepisu).

  23. Justyna
    | Odpowiedz

    Madziu, dziś zaczynam przygodę z szynkowarem i już mam pytanie odnośnie tej z drobiu – jakiego Twoim zdaniem najlepiej użyć mięsa: piersi, udka a może pomieszać? i czy przy wędlinie z drobiu używasz tego samego zestawu przypraw?

    A może ktoś z Was już robił i w tej kwestii coś doradzi?

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Z drobiowych zazwyczaj używam: pierś indyka, pierś kurczaka oraz udka. Często mieszam. Przyprawy: mam oczywiście swoje stałe i ulubione zestawy (lub bazy przypraw plus zmienne dodatki), ale równie często kombinuję, żeby nam się smak nie przejadł:)

  24. Hanka
    | Odpowiedz

    Pycha! Mięciutki, świetnie doprawiony i cudna galaretka. Czekam na dalsze przepisy z szynkowara.Pozdrawiam.

  25. Janina
    | Odpowiedz

    Zrobiłam i właśnie zajadamy jest super. Dziękuję i czekam na przepis
    z drobiu

  26. Maciej
    | Odpowiedz

    A jakie pasztety z szynkowara wychodzą! Wszystko się zawsze udaje. Od lat urosły moje akcje w rodzinie, jak częstuję własnymi wędlinami i nie tylko. Ale sól peklowa zdrowa nie jest -:( Pani Magdo niestety. Lepiej szarą wędlinkę wcinać, ale zdrową i smaczną.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Tak robię (tj. z peklową), tylko od czasu do czasu robię odstępstwo -raczej rzadko, ale jednak, bo ten kolor, eh:(

    • Monika
      | Odpowiedz

      Panie Macieju a może podzieli się Pan fajnym przepisem? Ja dopiero zaczynam przygodę z szynkowarem, jest wiele przepisów w sieci ale ja dobieram pod siebie co mi pasuje i z 10 przepisów zrobiłabym jeden hehe.Póki co na pierwszy rzut przepis od Pani Magdy na karkówkę z szynkowaru.

  27. Monika
    | Odpowiedz

    Witam.Dzięki Pani w końcu się zmobilizowałam kupić szynkowar. I teraz pytanko.Dopiero jutro się spodziewam dostawy i zastanawiam się czy mogę już dziś przygotować mięsko, odstawić i potem tylko włożyć do szynkowaru i od razu gotować? Łopatki mam tak 1,3 kg. czy zachować takie same proporcje soli peklowej, wody i żelatyny?

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Tak, jak najbardziej, ja jeśli mam zajęty szynkowar, a planuję kolejne parzenie zaraz po wyjęciu wędliny, to pekluję lub trzymam w przyprawach w innym naczyniu w lodówce, a potem tylko przekładam mięso. Jest OK. I drugie tak: proporcje takie same -nie wiem na ile to poprawne, ale przyznam, że ja zamiennie używam łopatkę i karkówkę w swoich wędlinowych przepisach. Ps. Tyle, że ja chyba bym zrobiła z 1 kg, a te 300 g na jakiś stirfry, zupę czy mielone bym wzięła:)

      • Monika
        | Odpowiedz

        Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Będzie to moja pierwsza wędlinka z szynkowaru. Zobaczymy czy na dobre zagości w domu.Dzięki Pani od 2 lat pieczemy chlebek na zakwasie,właściwie białe pieczywo tylko od przypadku a jak już to i tak piekę szybki chlebek ziołowy, oczywiście z… Pani przepisu hihi.Modyfikujemy, dodajemy , eksperymentujemy.A teraz lecę szykować mięsko i majonez domowy wg czyjego przepisu??? odpowiedź chyba jasna. Pozdrawiam

        • MaGda
          | Odpowiedz

          :):):)

      • Monika
        | Odpowiedz

        Witam. Więc pierwsze koty za płoty. Wędlinka zrobiona.Wyszła super…ale. No właśnie to ale, jak dla mnie ciut za twarda i za sucha. Oczywiście i tak o niebo lepsza niż kupna. Pani Magdo oświeci Pani laika gdzie tkwi błąd w mojej pracy?

        • MaGda
          | Odpowiedz

          Hmmm, nie czuję się aż takim specjalistą, ale wg mnie (tj. z mojego doświadczenia) była albo za długo gotowana albo za wysoka temp. podczas gotowania. I tu od razu pytanie: czy była gotowana z termometrem czy na oko? Jeśli na oko, to następnym razem dałabym jeszcze mniejsze grzanie podczas parzenia. Jeśli z termometrem i temp. była kontrolowana, to po prostu ciut krócej następnym razem może wystarczy.

          • Monika
            |

            Temperatura parzenia tak 80-81 c. 2 godzinki gotowałam.chociaż temp. 72 c na termometrze w mięsie była ciut wcześniej ale nie byłam pewna czy to już czy jeszcze poczekać do tych 2 godzin.Ogólnie to chyba tylko mi coś przeszkadzało bo jak się wszyscy dopadli to ledwo do pracy uratowałam , gdzie w pracy też ledwo zdążyłam plasterek zjeść.hihi.Czyli generalnie pilnować temp. w mięsie? jest w stanie osiągnąć te 72 c wcześniej?czy te 2 godzinki to jest wyznacznik? Już się szykuję na drobiową. Poleci Pani jakiś przepis?

  28. kinga
    | Odpowiedz

    Witam, ja też jestem posiadaczką szynkowaru i właściwie sklepowych wędlin nie kupuje. Znalazłam w Internecie mnóstwo przepisów na wędliny z szynkowaru. Tak jak Ty Magdo część wędliny mrożę, dzięki czemu mam prawie codziennie inną. Naprawdę polecam domowe wędliny. Znamy skład i tak szybko się nie kleją jak sklepwe. Ja mam taki sposób na wyciąganie wędliny z szynkowaru: po ostudzeniu przewracał pojemnik do góry dnem, polewam gorącą wodą, chwilkę czekam i lekko stukam pojemnikiem np.o blat. Wędlina sama wychodzi. Pozdrawiam i dziękuję za wiele sprawdzonych przepisów.

  29. Mała
    | Odpowiedz

    Czy jeżeli kupię szynkowar o pojemności 1,5 kg to tyle muszę mieć wsadu czy to jest jego max? Mogłaby mi Pani powiedzieć, bo nie wiem jaki kupić

    • AneM
      | Odpowiedz

      Ja mam szynkowar, który wygląda jak ten z filmiku – firmy Biowin – 1,5 kg i wchodzi mi do niego max. 1,2 kg.

      • Mała
        | Odpowiedz

        Dzięki

      • Monika
        | Odpowiedz

        Witam. Ja właśnie kupiłam Biowina 1,5 kg i jakież było moje zdziwienie gdy ledwo 1kg wepchałam. Pisałam do nich to wielce zdziwieni,że to niemożliwe i że nikt się nie skarżył. To nawet nie chodzi o to ,żeby tam weszło te 1,5 kg ale przydałaby się informacja ,że więcej niż te 1,2 nie wejdzie.

        • Izabela
          | Odpowiedz

          Ja również zaopatrzyłam się w Biowina 1,5 kg i oczywiście zakupiłam 1,4 kg karkówki, a tu zaskoczenie, wszedł tylko 1 kg.

  30. ewelinaa
    | Odpowiedz

    Yupii…:)) Dziękuję za ten przepis. Muszę koniecznie go wypróbować w najbliższym czasie. Kupiłam 0,5 roku temu prawie identyczny szynkowar , zrobiłam 2 szynki…i gdzieś lezy w kącie;/ Zabrakło mi inspiracji. Teraz znów ją odzyskałąm. Będe wdzięczna za kolejne podsunięte pomysły z wykorzystaniem w/w urządzenia. Mimo, że rzadko ostatnio zostawiam komentarze pod wpisem, jestem wierną fanką Twojego bloga od ok 3 lat 🙂 Pozdrawiam cieplutko i słonecznie mimo wszystko.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      :):):)

  31. Jola
    | Odpowiedz

    Witam pani Magdo.Chciałabym spytać panią o markę pani szynkowaru.Przepis tak mię zainteresował,ze muszę nabyć to cudo,aby dotrzymywać pani kroku.Pozdrawiam.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Mam dwa różne -w kolejnym przepisie postaram się zaprezentować drugi, wtedy będzie można porównać:) Ten z filmu jest duży, bo na ok. 1,2 kg mięsa, ten drugi mniejszy. Choć w sumie na ten duży mam już od pewnego czasu patent na to jak go „zmniejszyć”, ale to chyba z czasem też tu pokażę:)

  32. Agnieszka
    | Odpowiedz

    Przepis wygląda smakowicie, na pewno wypróbuję!. Mam w domu dwa szynkowary, a ostatnio w ogóle z nich nie korzystałam, właśnie dlatego, że wędliny wychodzi sporo na jedną rodzinę i zawsze się psuła, nim całą zjedliśmy. Twoje porady dot. zużywania wyrobów są więc dla mnie bardzo przydatne! 🙂 Mam nadzieję, że przepisem na drobiową wędlinę też się podzielisz? A może by tak nowa seria…? Czekam z niecierpliwością! Pozdrawiam – wierna fanka 🙂

  33. Ania
    | Odpowiedz

    Witam. Bardzo dziękuję za przepis. Mam w domu szynkowar (chociaż dopiero teraz dowiedziałam się jak to się nazywa), ale nie wiedziałam jak go wykorzystać. Ma weekend na pewno wypróbuję 🙂
    Pozdrawiam

    • MaGda
      | Odpowiedz

      :):):)