Fenomenalnie prosty chleb -na zakwasie

z 317 komentarzy
Fenomenalnie prosty chleb... na zakwasie

Świeżutki, o chrupiącej skórce, przepięknie pachnący chlebem i zakwasem…

A do tego jeszcze prostszy w wykonaniu niż pokazywany wcześniej pierwszy chleb nawet na młodym zakwasie;) Ten także wyjdzie na młodym, a co więcej zdecydowanie krócej się na niego czeka, bo znacząco przyczyniają się do tego zarówno sposób robienia ciasta, jaki technika wyrastania. Polecam każdemu, kogo do tej pory przerażało pieczenie na zakwasie, a także osobom pracującym -z łatwością da się wpleść nawet w napięty harmonogram dnia;)

Składniki oraz szczegółowy przepis podaję poniżej:) Wypróbuj i podziel się Twoją opinią!
A oto filmik jak przygotowałam fenomenalnie prosty chleb -na zakwasie. Zapraszam do obejrzenia!

Fenomenalnie prosty chleb -na zakwasie

czas przygotowania: 10-14 godzin(zależy jak długo „uaktywniamy” zakwas;))
/proporcje na 2 bochenki pieczone w mniejszych keksówkach (moje o wymiarach 25 cm x 11,5 cm); patrz filmik/

  • 500 g aktywnego zakwasu –w tym celu potrzebuję:
    • przygotowany wcześniej zakwas chlebowy (nie musi być go dużo, może być baza z lodówki)
      :: moją metodę robienia zakwasu pokazuję tutaj (wpis i filmik): „Jak zrobić zakwas do pieczenia chleba
    • do dokarmienia zakwasu:
      – mąka żytnia (ja: typ 720, 1 szklanka)
      – letnia przegotowana woda
  • 800 g mąki pszennej (jednorodnej np. pełnoziarnistej, orkiszowej lub mieszanki np. 400 g mąki pszennej 650 i 400 g mąki orkiszowej, itp.)
    :: ja tym razem wzięłam tylko mąkę pszenną typ 650
  • 750 ml letniej przegotowanej wody
  • 1 – 1 i 1/2 łyżki soli
  • opcjonalnie: ziarno lub inne dodatki, które chcemy dodać do chleba – według uznania i potrzeb, można np. dodać:
    – przyprawy i zioła (oregano, przyprawa do pizzy, przyprawa kuchni włoskiej, zioła prowansalskie, czubrzyca, papryka, itp.)
    – dowolne ziarna (słonecznik, soja, pestki dyni, siemię lniane, sezam, itp.)
    – mak
    – czarnuszka
    – kminek
    – prażona cebulka, czosnek
    – drobno posiekane oliwki, suszone pomidory, itp.
    – melasa, miód
    – rodzynki, suszone śliwki
    – inne;)
    …a ja dodałam:
    – 3/4 szklanki  otrąb pszennych
    – 1/2 szklanki siemienia lnianego
    – 1/3 łyżeczki słodkiej czerwonej papryki
    – 1 łyżeczka czubrycy (lub przyprawy do pizzy)

Sposób wykonania dla ułatwienia i zobrazowania od razu podaję z proponowanym „harmonogramem”, czyli rozkładem poszczególnych etapów w czasie;)

Rano:
Wyjmuję zakwas z lodówki i dokarmiam. Ja dodaję szklankę mąki żytniej (np. typ 720 lub 2000) oraz szklankę letniej przegotowanej wody (NIE gorącej!). Dokładnie mieszam i odstawiam w ciepłe, nieprzewiewne miejsce.
Jeśli mam go naprawdę mało, to dokarmiam na 2 razy: dodaję po szklance mąki i wody, dokładnie mieszam i zostawiam w ciepłym, nieprzewiewnym miejscu. Po jakichś 3 godzinach dokarmiam ponownie, dodając raz jeszcze po szklance mąki i wody, mieszam i odstawiam w dobre miejsce;)
Jeśli mam go trochę więcej, to wystarczy dokarmić raz.

Dokarmiony zakwas zostawiam w spokoju na kilka godzin, aż się uaktywni tj. zacznie rosnąć i bąbelkować. Czasem wystarczą 4 godziny. Jeśli piekę go w dzień powszedni, to dokarmiam rano przed wyjściem do pracy, wstawiam do głębokiej miski (na wypadek, gdyby wyrósł za mocno i uciekł ze słoika) i zaglądam do niego dopiero po powrocie do domu. Może więc spokojnie stać i uaktywniać się dłużej niż 4 godziny;)
Jeśli „ucieknie” do miski, to go nie wyrzucam, tylko wykorzystuję do przygotowania ciasta –po prostu przekładam go do miski, w której będę wyrabiać chleb, a resztę uzupełniam do pożądanej wagi zakwasem ze słoika;)

Popołudniu/wieczorem:
Do miski odważam 500 g aktywnego zakwasu (=dokarmionego jak wyżej, gdy już urósł i bąbelkuje).

Dodaję mąkę oraz dodatki (w dzisiejszej wersji dodałam: otręby, siemię, paprykę i czubrycę), sól i wodę. Wodę dolewam stopniowo –najpierw 500 ml, mieszam i uzupełniam resztą w zależności od konsystencji ciasta i stopnia wilgotności mąki. Najczęściej jednak dodaję całą odmierzoną ilość.

Całość dokładnie mieszam i wyrabiam na gładkie, sprężyste ciasto -można ręcznie lub mikserem z nakładką do chleba/końcówkami do ciasta drożdżowego. Ja zaprzęgam do pracy zwykły mikser z odpowiednimi końcówkami do gęstego ciasto (patrz filmik). Wyrabiam (=miksuję) starannie i odpowiednio długo tj. jakieś 3-5 minut. Następnie zostawiam ciasto pod przykryciem, by odpoczęło przez jakieś 20 minut.

W tym czasie wykładam blaszki papierem do pieczenia;)

Po 20 minutach ponownie wyrabiam (=miksuję) przez 3-5 minut. Ciasto powinno być gładkie i elastyczne –tak przygotowane ciasto dzielę na 2 równe części i przekładam do blaszek. Delikatnie dociskam zamoczoną w wodzie łyżką do dna keksówek, aby ładnie wypełniło foremki. „Wygładzam ciasto” z wierzchu i przykrywam foliowym woreczkiem, tworząc wypukły daszek nad blaszkami, by rosnąc nie przykleiło się do folii.
Nagrzewam piekarnik do 50 st. C i gdy osiągnie tę temperaturę, wyłączam grzanie. Do tego cieplutkiego piekarnika wstawiam przykryte folią foremki z ciastem, zamykam drzwiczki (piekarnik jest już wyłączony!) i zostawiam do wyrośnięcia na 1,5-2 godzin.
Warunki są idealne, więc czas rośnięcia zależy głównie od siły zakwasu: 2 godziny powinny wystarczyć, zazwyczaj jednak trwa to trochę krócej (1,5 h) …choć ostatnio wyrósł mi już po godzinie;))
Nie zaczynam piec, póki bochenki nie wyrosną pod krawędzie blaszek –chleb musi się unieść teraz, bo w piekarniku już mocno nie wyrośnie.

Gdy chleby są gotowe, wyjmuję je z piekarnika, by przygotować je do pieczenia, a piekarnik nagrzewam do 250 st. C.

Wyrośnięte bochenki spryskuję wodą, posypuję ziarnem (słonecznik, płatki owsiane, otręby – wg uznania) lub przyprószam mąką, po czym wstawiam do nagrzanego piekarnika na drugą półkę od dołu. Piekarnik mocno spryskuję wodą lub wlewam niewielką ilość wody na półkę piekarnika, na której ustawiam foremki (chodzi o to, by solidnie „naparować” piekarnik).

Zaraz po włożeniu blaszek do piekarnika zmniejszam grzanie do 200 st. C i w tej temperaturze piekę chleby przez ok. 55 minut (zależy od piekarnika, więc trzeba je obserwować). Nie otwieram piekarnika podczas pieczenia! Po upływie tego czasu wyłączam grzanie, czekam ok. 5 minut i dopiero wówczas go otwieram. Potem od razu wyjmuję bochenki z piekarnika i z foremek (gdy wysmarowane smalcem, wychodzą praktycznie same), a jeśli papier do pieczenia, to go delikatnie odklejam. Studzę na kratce z piekarnika, dzięki czemu skórka nie zaparuje i jest chrupiąca.

Nie kroić, nie ruszać przed upływem co najmniej godziny, bo musi dobrze wystygnąć!

I gotowe;)

PRZYKŁADOWY HARMONOGRAM PIECZENIA
– gdy idę do pracy:

  • 08:00
    Wyjmuję zakwas i dokarmiam. Odstawiam na kilka godzin.
  • 18:00
    Mieszam składniki, wyrabiam ciasto.
  • 18:10
    Ciasto odpoczywa, ja wykładam blaszki papierem;)
  • 18:30
    Ponownie wyrabiam ciasto, przekładam do foremek  i wstawiam do wyrośnięcia do nagrzanego piekarnika.
  • 20:30 (lub wcześniej, zależy jak chleby będą rosły)
    Rozgrzewam piekarnik, szykuję chleby i wstawiam do pieczenia.
  • 21:30
    Wyjmuję chleby do ostygnięcia i na rano mam świeżutki domowy chlebuś;)

– gdy jestem w domu lub podczas weekendu:

  • 08:00
    Wyjmuję zakwas i dokarmiam. Odstawiam na kilka godzin.
  • 14:00
    Mieszam składniki, wyrabiam ciasto.
  • 14:10
    Ciasto odpoczywa, ja wykładam blaszki papierem;)
  • 14:30
    Ponownie wyrabiam ciasto, przekładam do foremek  i wstawiam do wyrośnięcia do nagrzanego piekarnika.
  • 16:30 (lub wcześniej, zależy jak chleby będą rosły)
    Rozgrzewam piekarnik, szykuję chleby i wstawiam do pieczenia.
  • 17:30
    Wyjmuję chleby do ostygnięcia i na kolację mam świeżutki domowy chlebuś;)

Smacznego:)

:: Spróbujesz? A może już po wszystkim i zajadasz się… ze smakiem:)?
Wyślij link do przepisu znajomym i/lub wpisz kilka słów w Komentarzach, dzieląc się Twoją opinią -dziękuję!

Jak zrobisz, proszę, oznacz danie tagiem #skutecznietv na INSTAGRAMIE! Chętnie na nie zerknę:)

eBooki i video inspiracje dla Ciebie

FB30Dni -Śniadania, Obiady, Kolacje - dostęp (okładka)
Domowe mięsa i wędliny - eBook (okładka)
SkutecznieTV (vol.2) - eBook (okładka)

Zobacz też



Skomentuj

317 komentarzy

  1. Ela
    | Odpowiedz

    Witam, upiekłam chleb z w/w przepisu i wydaje mi się, że wyszedł dobry, choć nie mam porównania i nie wiem do końca, jaki ma być, ponieważ nigdy nie jadłam chleba na zakwasie.
    Jednak mam kilka pytań:
    1) czy chleb ma być wilgotny w środku?
    2) gdzie ma być przechowywany po upieczeniu? Bo przez to, że wyszedł wilgotny, to boję się, żeby nie spleśniał,
    3) jakie znaczenie ma przykrywanie folią blaszek z ciastem w trakcie rośnięcia? Moje blaszki przykryłam reklamówkami, ale ciasto urosło tak bardzo, że się przykleiło. A gdy odkleiłam folię, opadło. Czy przykrywanie jest konieczne?
    Pozdrawiam

    • MaGda
      | Odpowiedz

      1) nie wiem jak wilgotny był, ale jeśli za mocno, to następnym razem mniej wody można dodać i/lub zmniejszyć temp. pieczenia, wydłużając jednocześnie jego czas
      2) ja przechowuję w drewnianym chlebaku „(skrzynka” do chleba), w szczelnym worku raczej nie, bo rzeczywiście mógłby spleśnieć, a już na pewno nie będzie taki fajny do jedzenia;)
      3) odkryłam, że gdy przykrywam folią, to ciasto szybciej rośnie, ale rzeczywiście trzeba co jakiś czas zaglądać i pilnować czy się nie przyklei. Moje pierwsze chleby, które rosły w ten sposób też się przykleiły i opadły, ale urosły potem w piekarniku:):):) Zatem przykrywanie nie jest konieczne -ja przykrywam i tę metodę pokazuję, ale można przykryć też czystym ręcznikiem kuchennym (tyle, że jak ciasto mocno urośnie, to też się przyklei;)) ew. można chleby przyprószyć z wierzchu mąką, choć ja wolę to robić już po ich wyrośnięciu
      Trzymam kciuki za kolejne chleby i gratuluję rozpoczęcia „chlebowej” przygody!
      Pozdrowionka:)
      M.

  2. Aga
    | Odpowiedz

    Witaj Magdo,
    trzy tygodnie temu nastawiłam zakwas z mąki typu 720, dwa razy piekłam Twoje chlebki drugą dłuższą metodą (z powodzeniem, zakwas wyszedł tak silny,że za I i II razem chlebki wyrastały mi w godzinę, ale przezornie czekałam jeszcze ok pół godziny, rosły do samej góry blaszek, teraz pora na szybszą metodę, ale z małą modyfikacją, bo mamy ochotę na bułeczki. Około godziny 13-tej zważyłam w większej misce 100 g zakwasu na mące 720 (prosto z lodówki) dodałam 200 g mąki razowej(3 zboża – pszenna, żytnia, orkiszowa)+ 100 g ciepłej wody wstawiłam miskę do ciepłej wody przykryłam talerzem i zostawiłam na kilka godzin. Około 17-tej dodałam 450 g mąki pszennej typu 650,pół szklanki (220 ml) otrębów pszennych i 200 ml ciepłej wody wyrobiłam ręką do momentu gdy ciasto zaczęło lekko odchodzić od rąk(ok 7 min)przekryłam miskę talerzem wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 50 stopni z włączoną żarówką, po 20-tu minutach lekko wyrobiłam ponownie ok 3 min podsypując lekko mąką, bo ciasto lekko zwilgotniało. Podzieliłam na 11 części po ok 90 g każda, zrolowałam każdy kawałek ciasta zawiązałam położyłam na dużej blaszce z piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia posmarowałam każdą bułeczkę wodą przy pomocy pędzelka wstawiłam (bez przykrywania) ponownie do piekarnika nagrzanego do 50 stopni (wyłączonego) po około 1,5 godz może 2 gdy bułki podwoiły objętość wyjęłam blaszkę nagrzałam piekarnik do 220 stopni (grzanie góra dół) posmarowałam bułeczki stopionym masłem trzy posypałam makiem bo takie lubię) włożyłam bułki na 25 min, na dno piekarnika postawiła małą blaszkę z wodą (po ok 5 min zmniejszyłam grzanie do 200 stopni), po upływie tego czasu wyłączyłam piekarnik zostawiłam jeszcze na pięć min bez otwierania drzwi potem wyłożyłam na kratkę i wystudziłam. PYCHA Dziękuję Ci bez twoich filmików chyba nigdy nie odważyłabym się zrobić tego zakwasu, no a teraz mam bułeczki bez grama drożdży. Pozdrawiam Agnieszka

    • Aga
      | Odpowiedz

      oczywiście dodałam jeszcze niepełną łyżkę soli

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Super! Jest to satysfakcja, prawda? Pamiętam swój pierwszy wypiek na zakwasie -z radości leciałam pod sufit:):):) Bo to cud: praktycznie tylko mąka i woda, a z tego taki pyszny, pulchny chleb wychodzi. No i do tej pory, już po latach, nadal jest to dla mnie zachwycające! M.

  3. Unison
    | Odpowiedz

    Witam serdecznie pani Magdo.
    Nie będę ukrywam że pani przepisy są fenomenalnie proste i jak najbardziej skuteczne. Wczoraj piekłem ten chlebek i naprawdę jest niesamowity nie miałem żadnych problemów. Dziękuje pani za poświęcony czas dla podzielenia się z nami tak wspaniałymi przepisami na domowe pieczywo. Pozdrawiam.

  4. Joanna
    | Odpowiedz

    Pani Magdo,upiekłam chleb według Pani przepisu, wyhodowawszy uprzednio zakwas również korzystając z Pani wskazówek. Wszystko udało się fantastycznie, najtrudniejsze było odganianie „sępów” od studzących się bochenków…

    Bardzo dziękuję życząc jednocześnie cudownych świąt Wielkiej Nocy – Joanna

  5. barbara
    | Odpowiedz

    PANI MAGDO ,WCZEŚNIEJ JUŻ KOMENTOWAŁAM PANI WYROBY ALE JESZCZE RAZ CHCIAŁABYM PODZIĘKOWAĆ ZA PRZEPISY NA CHLEBKI .POWIEM TAK,NAJPIERW WSZYSTKO ROBIŁAM WG PANI PRZEPISU,RAZ SKNOCIŁAM CHLEBEK ALE TERAZ DOSZŁAM DO TAKIEJ WPRAWY,ŻE WSZYSTKO ROBIĘ NA TZW OKO I MI CUDNIE WYCHODZI.NAWET ZAKWAS ROBIĘ KONCERTOWO I UCZĘ JESZCZE KOLEŻANKI. W SUMIE JEST TO BARDZO PROSTE ,ALE DOPIERO PO WSPANIAŁYCH /WIDEO/ PANI RADACH I KOMENTARZACH.ŻYCZĘ ZDRÓWKA BARBARA

  6. Hanna
    | Odpowiedz

    Witam!
    Upiekłam chlebek i jest pyszny, ale mam pytanie mieć ciągle zakwas w którym momencie go odkładać na następne pieczenie i ile.
    pozdrawiam serdecznie

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Wszystko szczegółowo wyjaśniam we wpisie nt. zakwasu, zatem tu krótko: wystarczy odłożyć go trochę zaraz po pieczeniu chleba (tj. po prostu nie zużyć całego), następnie dokarmić (kilka łyżek mąki i wody), zamieszać, wstawić do lodówki i co jakiś czas (1 x w tyg. wystarczy) dokarmiać.

  7. jbp04
    | Odpowiedz

    Witam Pani Magdo, mam pytanko.
    Od wtorku robi mi się zakwas na mące żytniej 2000. Puki co trzymam go w kuchni i codziennie dokarmiam. Zakwas w sumie ładnie pachnie i ostro bąbelkuje, ale zastanawia mnie kożuch który pojawił się przez noc na wierzchu zakwasu. Czy to normalne, czy zakwas mógł spleśnieć? Kożuch ma kolor drożdży, jest taki może trochę bledszy od tego co jest pod nim tzn. od reszty zakwasu i w sumie tak też trochę drożdżowo pachnie. Bardzo proszę o odpowiedz.
    A drugie pytanie to czy powinnam przełożyć zakwas do lodówki? Myślę o pieczeniu chleba we wtorek (jest niedziela). Czy powinno się w ogóle trzymać zakwas w temperaturze pokojowej czy lepiej przełożyć po tych 4-5 dniach do lodówki?
    Pozdrawiam i dziękuję.

  8. Gosia
    | Odpowiedz

    Droga Pani Magdo przepisy pani są wspaniałe robie wiele z Pani przepisów i wszytko jest ok tylko mam problem z chlebkiem na zakwasie .Jest w środku nie dopieczony może była za wysoka temperatura przy wyrastaniu ja zawinęłam w koc i dalam do środka termofor z gorącą woda i temp wynosila w środku 29.9 st czy to mogło być przyczyną.Pozdrawiam gorąco i nie poddaję się.

  9. fiolka
    | Odpowiedz

    Witam, mam pytanie odnośnie zakwasu.Czy zakwasu zawsze dajemy tyle samo (500g w tym przepisie)czy może starszego wystarczy dać mniej?I czy konieczne jest dokładne odmierzanie mąki i wody do dokarmiania zakwasu?Ja robię to „na oko” żeby nie był za gęsty i za rzadki, jednak z Pani filmiku wynika że jest w miarę rzadki.Piekłam chlebki 4 razy i teraz własnie mi nie wyszedł, na pierwszy rzut oka ok ale w środku ciapowaty i skórka odstaje.Czy jest to kwestia tego że dodałam więcej wody niż podaje Pani w przepisie? Wydawał mi się dość gęsty i dodałam trochę więcej. Użyłam mąki żytniej razowej+żytniej +pelnoziarnistej pszennej.Wyrastał w piekarniku, sprawdziłam po 1,5godz.troszkę się podniósł, a po parunastu minutach zaczął wychodzić z foremki ze nie mogłam nadążyć z zagarnianiem go do formy.Chyba przerósł za bardzo i był za rzadki że nie wyszedł tym razem?

  10. gosia
    | Odpowiedz

    witam,to moje trzecie podejscie do chleba,dwa pierwsze pieknie rosly,wszystko szlo idealnie do momentu wyjecia z piekarnika. w srodku byly jakby nie dopieczone(pomomo wydluzonego czasu pieczenia)mokre, gliniaste ogolnie tylko skora byla jadalna:-( probowalam na 2sposoby i wyrastal w zimnym (12h i opcja w cieplym 2-3h efekt mizerny .teraz chlebek sobie lezy w piekarniku i rosnie,mam nadzieje…jedyna zmiana jaka zrobilam to dodalam cieplej wody,do tej pory nie wiem czemu dawalam zimna…jezeli tym razem nie wyjdzie poddam sie,pozdrawiam

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Może to zależeć od ilości wody (czasem trzeba mniej, by ciasto nie było za mokre), może też zależeć od użytej mąki, a trochę od „wieku” zakwasu:( Trudno mi na odległość ocenić, ale poczytaj, proszę, komentarze pod przepisem, bo już wcześniej o tym było, bardziej szczegółowo 🙂 M.

  11. Anna
    | Odpowiedz

    Witam. Mam pytanie Pani Magdo 500g zakwasu to ile jest w przeliczeniu na szklanki(nie mam wagi kuchennej? Z góry dziękuję za odpowiedź.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Nie da się tak:) Zakwas może być rzadszy lub gęstszy, co zależy także od użytej mąki, więc nie jestem w stanie określić ilości na szklanki, ale powiem tak: ma być go dużo, szczególnie, gdy jest młody, a ciasto finalne nie powinno być zbyt rzadkie. Jeśli więc zakwas jest rzadki i dasz go dużo, to wówczas mniej wody lub trochę więcej mąki do ciasta trzeba dodać. Mam nadzieję, że wypowiedź, choć siłą rzeczy dość nieprecyzyjna, to pomogła:) M.

  12. Iwona
    | Odpowiedz

    Witam serdecznie zrobiłam chlebek wyrósł super wszystko ok ale gdy go przekroiłam stwierdziłam ,że jest lekko klejący , po przecięciu nożem zostawia lekką maź na nożu ogólnie jest dobry, czy coś nie tak zrobiłam ?

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Witam:)
      Poczytaj proszę wcześniejsze komentarze, bo to już kilka razy było poruszane, ale w dużym skrócie: 1) młody zakwas 2) plus może następnym razem dać mniej wody, powinno wyjść lepiej:) Cieszę się jednak, że smakował!
      M.

  13. Bożena
    | Odpowiedz

    Chlebek z tego przepisu wychodzi świetny! Piekłam go już kilka razy i za każdym razem jest pyszny. Dzisiaj zaryzykowałam dodać śliwkę zamiast jak zwykle ziaren, ale niepotrzebnie się obawiałam – upiekł się modelowo… 🙂
    Przeczytałam w komentarzach, że niektórzy mają problem ze zbyt wilgotnym środkiem chlebka. Mi również za pierwszym pieczeniem środek delikatnie mazał się na nożu. Znalazłam jednak gdzieś w internecie, że przyczyną może być po prostu młody zakwas – zbyt mało zakwaszone ciasto. Myślę, że tak właśnie było w moim przypadku – zakwas jest coraz starszy, więc każdy kolejny chleb z mojego zakwasu wychodził coraz lepiej, teraz już nie mam tego problemu.
    Pozdrawiam wszystkich!
    Pani Magdo, dziękuję za przepis! 🙂

  14. Ela
    | Odpowiedz

    Dziękuję za poradę. Zrobiłam bardziej gęste ciasto takie że musiałam mieszać łapką bo mikser ledwo ciągnął i piekłam dłużej w niższej temperaturze i udało się!!! Pyszny chlebek:) Teraz będę wypróbowywać kolejne przepisy z tej strony. Pozdrawiam

  15. Justyna
    | Odpowiedz

    Witaj Magdo! Przed chwilą wyciągnęłam z pieca chlebek według Twojego przepisu. I znowu mi nie wyszedł:( Wierzch bardzo spieczony -skorupa a środek surowy i na dodatek pachnie alkoholem:( dlaczego tak mi się stało. Robiłam krok po kroku według Pani przepisu. Nawet nie wyrósł tak bardzo mimo, ze trzymalam go w piecu 7 godzin ( Pani 1,5). zanim znalazłam Pani przepis robiłam chlebek na drożdzach i tez były surowe w środku. Tym razem chodowalam zakwas tyle dni (6) mając nadzieje na sukces a tu znów klapa. chciałam się nie poddawać aż do skutku, ale zawód jest ogromny i bardzo zniechęca:( powiedz, co mogłam źle zrobić dlaczego chleb pachnie piwem. Pozdrawiam

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Trudno mi ocenić/doradzić na odległość:( ale spróbuję…
      Każda mąką jest inna, czasem zabiera mniej, czasem więcej wody, podaję składniki w przepisie, ale z wodą trzeba stopniowo, lepiej mniej niż więcej. Zbyt mało mąki w stosunku do ilości wody może spowodować upieczenie się chleba na wierzchu, podczas gdy ciasto jest surowe w środku. Im większa jest ta różnica, tym bardziej surowe ciasto w środku.
      Dodatkowo nie wiem jaki jest zakwas, pewnie młody? Jeśli tak, to może on się „dokładać” do efektu. Im starszy, tym lepszy. Poczytaj komentarze niżej, bo już o tym pisałam, ale krótko, spróbowałabym: mniej wody, by ciasto było bardziej gęste, plus do pieczenia nieco niższa temp. w piekarniku, by nie spiekał tak bardzo skórki, a chleb upiekł się w środku…
      Pzdr,
      M.

  16. Magdalena
    | Odpowiedz

    Witaj,
    Tamten chleb (na młodym zakwasie)wyszedł, ale miałam straszny problem z wyjęciem z formy 🙁 Trochę go od dusiłam no i zdążył sparować, bo takiego gorącego nie byłam wstanie wyjąć. Ale i tak się wszyscy zajadali.Zrobiłam do niego masło czosnkowo-ziołowe po prostu super połączenie. 🙂
    Dzisiaj upiekłam fenomenalnie prosty chleb na zakwasie, właśnie go wyjęłam i nie mogę zdjąć papieru choć już minęło 15 minut. Schodzi razem ze skórką chleba, więc go zostawiłam i będę skubać rano.
    Myślę że się udał wyrósł pięknie, nie siadł przy pieczeniu piekłam 60minut. Rano się okaże.
    Czy może wysmarować formę pod papier jakimś tłuszczem?
    Pozdrawiam serdecznie 🙂
    M

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Myślę, że to zależy od papieru.
      Nie zdarzyło mi się tak nigdy z chlebem, ale przy jakimś innym wypieku (nie pamiętam co to było, ale przecież nie ciasto?? sama nie wiem…) Grunt, że papier nie chciał odejść i póki gorące, posmarowałam/zwilżyłam papier mokrymi palcami (można też zwilżonym ręcznikiem) i ów papier, parując ładnie odchodził. Tej wody niewiele, tyle tylko, by papier się odkleił. M.

  17. Magdalena
    | Odpowiedz

    Witaj,
    super pokazane jak zrobić chleb. Miałam młody zakwas 4dniowy, wczoraj zrobiłam ciasto chlebowe zostawiłam na 12 godzin wyrosło ładnie. dzisiaj dodałam mąkę pszenną typ1850 i musiałam dodać znacznie więcej wody, bo ciasto było bardzo gęste i nie mogłam wymieszać. Ostatecznie ciasto było ładne spójne i dobrze wybite. Postanowiłam nie dawać żadnych dodatków na początek – to mój pierwszy chleb na zakwasie:)Teraz odstawiłam do wyrośnięcia, ale mam takie pytanie, czy jeśli to ciasto nie wyrośnie, to czy mogę dołożyć zakwasu, jeszcze raz wszystko wymieszać i powtórzyć wyrastanie? Zakwas robiłam z mąki żytniej typ 2000.
    Pozdrawiam serdecznie i fajnie że jesteś. Z niecierpliwością czekam na przepis na chleb orkiszowy. 🙂

    • MaGda
      | Odpowiedz

      z tym dodawaniem to w sumie nie wiem, bo mi zawsze wyrastał (raz dłużej, raz krócej, ale wyrastał) i nie miałam tego problemu 🙂 nie jestem piekarzem i pokazuję tu po prostu moje doświadczenia. ja też robiłam zakwas z takiej mąki. trzymam kciuki, by wyszedł dobrze! M.

  18. BARBARA
    | Odpowiedz

    MAGDO PRZESŁAŁAM CI ZAPYTANIE CZY MOŻNA PIEC CHLEB NA ZAKWASIE W MASZYNIE
    WCZORAJ ZACZĘŁAM PRZYGOTOWYWAĆ CIASTO CHLEBOWE WG TWOJEJ RECEPTURY I KOMBINOWAŁAM JAK TO ZROBIĆ Z TĄ MASZYNĄ OTÓŻ ROBIŁAM CHLEBEK FENOMENALNIE PROSTY I PO WYROBIENIU BYŁ GĘSTY ŻE ODPADAŁY KOŃCÓWKI ROBOTA WYJĘŁAM GO DO MASZYNY PODGRZAŁAM POMERDAŁO I ZA OK 20 MIN WYJĘŁAM BO BAŁAM SIĘ ŻE BĘDZIE TZW KICHA WŁOŻYŁAM CIAST DO BRYTFANKI SZKLANEJ ZOSTAWIŁAM DO RANA PIĘKNIE WYROSŁO RANO UPIEKŁAM I JEST CUDO CHRUPIĄCE PIĘKNE SMACZNE WYPIECZONE S U P E R ALE JUŻ W PIECZENIE W MASZYNIE NIE BĘDĘ SIĘ BAWIĆ Z CIASTEM NA ZAKWASIE ZAKWAS BYŁ 6 DNIOWY CHCIAŁABYM TYLKO WIEDZIEĆ TRZYMAM ZAKWAS JUŻ W LODÓWCE CZY CODZIENNIE TRZEBA GO DOKARMIĆ SERDECZNE POZDROWIENIA OD BARBARY

  19. Ela
    | Odpowiedz

    Witaj Magdo,
    Wczoraj upiekłam swój pierwszy chleb ale niestety coś poszło nie tak. Byłabym wdzięczna gdybyś mogla mi podpowiedzieć co mogło się stać.
    Zakwas pracował jak szalony. Chlebki wyrosły mi już praktycznie w pół godziny ale jeszcze je potrzymałam do godzinki. Po godzinie jak wyjęłam z piekarnika bardzo delikatnie opadły ale po wstawieniu do piekarnika znów podrosły. Po godzinie wyjęłam chlebki. Po rozkrojeniu jednak wyszła przykra niespodzianka. Skórka była spieczona a w środku mokro i wszystko klapło tworząc wielką japę powietrza pod górną skórką i zbitą mokrą masę na spodzie. Piekłam w piekarniku na 200 stopniach bez termoobiegu, podłałam troszkę wody na tacę. Piekarnik mam jednak troszkę mniejszy niż standardowy, może za mocno piecze? Proszę o pomoc.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Trudno tak na odległość doradzić:( Chyba następnym razem dałabym mniej wody do ciasta -ilość wody zawsze zależy od mąki, a ta za każdym razem może być inna, chociażby ze względu na stopień wilgotności;( Podane w przepisie są takie, jak stosuję, ale ilość wody najczęściej jest zawsze w realu plus/minus, bo trzeba po prostu obserwować ciasto. Nie może być za rzadkie. Druga rzecz, gdy widzę, że już po wyrośnięciu ciasto jest takie „w kierunku płynnego” (czyli mam obawę, że może być rzadkie), to wstawiam do gorącego piekarnika i z początku piekę w podanej w przepisie temp., ale po jakichś 20 minutach zmniejszam grzanie i piekę chleby dłużej (czasem i 15 min dłużej). Tylko, że trudno tak podpowiedzieć „jak w recepcie”, bo ja już piekłam tych chlebów tyle, że po prostu robię to na wyczucie:( Kiedyś, zupełnie na początku, też mi kilka razy wyszedł taki mokry chleb w środku, ale po kilku próbach go opanowałam -to kwestia wyczucia „mokrości ciasta” oraz piekarnika.
      Obok tego na zakwasie (bardziej kapryśnego, bo zakwas;)), polecam też chleb na drożdżach, który nazwałam także fenomenalnie prosty -znajdziesz go w wyszukiwarce. Praktycznie wychodzi za każdym razem, więc na pierwsze podejścia do chleba (np. dla gości) jest większym pewniakiem;) Tylko tam też trzeba uważać, by ciasto nie było za mokre. Lepiej dodać wody mniej niż więcej.
      Powodzenia, trzymam mocno kciuki!
      M.

  20. Anna
    | Odpowiedz

    Chleb wyszedł super. Dodatek przyprawy do pizzy daje niesamowite wrażenie smakowe. Do tego dość prosty w wykonaniu.Chleb piekę od 3 lat, ale faktycznie, Twoje sposoby są pod moją filozofię życiową -„zrobić, ale się nie narobić”. Brawo!!!.

  21. EWZA
    | Odpowiedz

    WITAM,WCZORAJ PIEKLAM TEN CHLEB I NIE WYSZEDL,SRODEK JEST MOKRY I ROZMAZUJE SIE NA NOZU.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      kiedyś raz też mi tak wyszedł -powodem była inna niż zazwyczaj mąka, która wymagała mniej wody. no i następnym razem dałam mniej wody oraz piekłam trochę dłużej, pod koniec trochę zmniejszają temp. pieczenia i tym razem wyszło już ok. Trudno mi ocenić na odległość, ale czy to może być przyczyna i u Ciebie?

  22. Monika
    | Odpowiedz

    Miałam się wypowiedziec na drugi dzień po upieczeniu chlebków ale byłam tak pochłonięta jedzeniem i moja rodzinka że zapomniałam zupełnie zdać relację. Chlebek był cudowny, sprężysty i wilgotny i oczywiście przepyszny. Dzisiaj znowu piekę ale z tym wyrastaniem to zawsze mam problem, chleb ledwo co rusza do góry no może po ok 3 godzinach w letnim piekarniku. Potem podczas pieczenia trochę nawet wyrasta ale w smaku wysmienity.

  23. Andrzej
    | Odpowiedz

    Dzisiaj zaczynam 🙂

    • MaGda
      | Odpowiedz

      trzymam kciuki!

  24. halina
    | Odpowiedz

    wspanialy

  25. Maciek
    | Odpowiedz

    Witaj Magdo!

    Robię drugie podejście do tego przepisu 🙂

    Chleb pięknie wyrasta – z tym nie ma problemów.

    Za pierwszym razem piekłem 2 godziny (po drodze wyjąłem z foremki i przewróciłem do góry nogami, bo góra była już mocno spieczona. Wyszedł niezły, choć na moje oko minimalnie zbyt wilgotny w środku.

    Zastanawiam się jak możliwe są takie różnice w czasie pieczenia.
    Piekę na drugim poziomie od dołu z grzaniem góra/dół bez termoobiegu.

    Może to kwestia termoobiegu właśnie?

    Pozdrawiam świątecznie!

  26. Monika
    | Odpowiedz

    Właśnie wyjęłam z pieca chlebki, skórka chrupiąca i wypieczona ale środek (jeszcze nie rozkroiłam bo gorące) wydaje mi się trochę za mokry. Nie wiem może panikuję , przekonam się rano chociaż ślinka mi cieknie bo tak cudnie pachnie:-)Tak jak u poprzedniczki mój chlebus wyrastał ładnych kilka godzin w piekarniku i nawet nie urósł do brzegów blaszki , za to podczas pieczenia nawet nadrobił ” zaległości”. Jednym słowem wygląd idealny ale co do smaku to jutro opiszę.

  27. Alicja
    | Odpowiedz

    MaGdo-jesteś WIELKA!!!

    Ten chleb powalił mnie na kolana.Przepis R-E-W-E-L-A-C-Y-J-N-Y.

    Do pieczenia chleba na zakwasie podchodziłam,jak do przysłowiowego jeża.
    Dzięki Tobie i Twojej kamerze podjęłam wyzwanie i udało mi się za 1 razem.
    Sukces na całej linii.Chleb wyszedł wzorcowy!
    Kupne bułki suszą się na kaloryferze, a my zajadamy się własnego wypieku chlebem.Jedliśmy go z masłem,z dżemem,z wędliną(również własny wyrób),z białym serem a nawet ze śledziami w oleju-pycha!
    A przy okazji- życzę spokojnych i radosnych Świąt.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      no to super:) bardzo się cieszę! też uważamy, że własne pieczywo lepsze niż kupne;)
      i korzystając z okazji, również życzę Wesołych Świąt:)
      M.

  28. anna
    | Odpowiedz

    …no i mineła godzina a chleb jaki była przed wyrosnieciem taki jest nadal ale poczekam jeszcze z godzinę może ruszy zobaczymy a jak nie to wszystko pójdzie do kosza ….!!

    • MaGda
      | Odpowiedz

      moja mama ostatnio czekała kilka godzin:( chleb na zakwasie potrafi być kapryśny:( TRZYMAM KCIUKI! M.

  29. anna
    | Odpowiedz

    Witam .No właśnie zarobiłam ciasto i odstawiłam do wyrośnięcia ,z niecierpliwością będę czekała na efekty bo jest to mój pierwszy chleb na zakwasie. Jak do tej pory piekłam tylko na drożdżach i wychodziły mi super .Z tego co czytam to widać że nie wszystkim wychodzi pieczenie chleba na zakwasie …no jestem ciekawa jak ja sobie z tym poradzę., czas niepewności prze de mną!!!

  30. halina
    | Odpowiedz

    Moje chleby niestety wyszly rzadkie wewnatrz, ale gorna skorupka wyszla chropka i bardzo smaczna. Mysle ze dalam za duzo wody, trzeba sie liczyc tym, ze w zakwasie jest tez sporo wody. Sproboje jeszcze raz z mniejsza iloscia wody.

  31. Karolina
    | Odpowiedz

    można go zrobić z zwykłej białej mąki?

    • MaGda
      | Odpowiedz

      ja czasem robię i wówczas idzie to tak zakwas żytni + mąka pszenna 650 i wychodzi ok:)

  32. Joanna
    | Odpowiedz

    Witaj Magdo, wczoraj dodałam więcej zakwasu, zmieniłam mąkę, chleb długo wyrastał (i nie wyrósł jak twój), piekłam w wyższej temp. i dłużej i co? Chleb spalił się z zewnątrz, a w środku niedopieczony. Porażka maksymalna….chyba dam sobie spokój z tym chlebem…

    • MaGda
      | Odpowiedz

      oj, przykro mi:( no to ja już nie wiem co poradzić/podpowiedzieć:(
      naprawdę robię wszystko tak, jak pokazuję, nic nie pomijam:(
      …może za jakiś czas, kiedyś w przyszłości spróbujesz tak z doskoku i wtedy akurat wyjdzie?

  33. Joanna
    | Odpowiedz

    Dzięki za podpowiedź, spróbuję dać więcej zakwasu, dłużej chleb zostawić do wyrośnięcia, zmienię mąkę i zmienię papier. Papier wykładam do blaszek Twoim sposobem, ale własnie wżera się w ciasto, nawet jak go dodatkowo natłuszcżę. No i będę piekła w 250 stopniach. Dam znać jak wyszło, bo to,że nie wychodzi mi chleb bodzie moją kulinarną ambicję:)

    • MaGda
      | Odpowiedz

      a ja to chyba doskonale rozumiem;) i wobec tego trzymam kciuki -mocno!
      M.

  34. Joanna
    | Odpowiedz

    Witaj Magdo mam problem z tym chlebem.Zakwas pięknie pracuje, a chleb nie rośnie a po godzinie w piekarniku jest surowy. Poza tym papier do pieczenia przykleja się do chleba-nie sposób go oderwać.Robię wszystko tak jak ty i nie wychodzi. Co robię źle? po 1,5 godziny w piekarniku chleb nie rośnie w tych 50 stopniach. Co jest?

    • MaGda
      | Odpowiedz

      trudno tak na odległość podpowiedzieć, ale napiszę, co przychodzi mi do głowy:)
      może zakwas słabszy i trzeba dać go więcej? u mnie trwa to 1,5 godz, a czasem 2 godz., więc czasem trzeba poczekać… no i pytanie jaką mąkę bierzesz? a jeśli surowy po pieczeniu, to może zwiększyć temp pieczenia? każdy piekarnik piecze nieco inaczej.
      …ale co do papieru to już totalnie nie wiem?? czy on tak jakby „wżera się” w ciasto, to by było dla mnie wytłumaczeniem. jeśli tak, to zerknij na wpis o tym jak wykładać blaszkę papierem, dla mnie ta metoda jest szalenie praktyczna;)

  35. Zenon
    | Odpowiedz

    Dopiero dzisiaj się zabieram za wyrabianie ciasta. Piekąc chleb na zakwasie w automacie wybieram opcję pieczenie, pomijać programy pozostałe a jest ich 12. No i przede wszystkim umieszczę w tej formie ciasto wyrośnięte. Jednak ze względu na dłuższy czas wyrastania zostawię foremkę z automatu w lodówce na jakieś 10 godzin a w zasadzie do pełnego wyrośnięcia. I dopiero gdy ciasto będzie gotowe to będę piec. Tak więc jutro okaże się efekt w postaci sukcesu lub porażki.

  36. Zenon
    | Odpowiedz

    Dzięki, za poradę. Zastanawiam się nad kwestią czy to rzeczywiście iż wody jest za dużo w tym cieście. Mam również automat do pieczenia chleba. Wszystkie chleby pieczone z mieszanek w 100 procentach wychodzą. Jeżeli wyjdzie w automacie bo jest opcja też tylko do pieczenia. To w takim razie trzeba będzie zweryfikować pieczenie w piekarniku. Moja żona się śmieje, a ja się tak łatwo nie poddam. Chciałbym upiec taki chleb jak zaprezentowałaś na filmie. W piątek będę piec w automacie oczywiście ciasto wyrosnięte na zakwasie. Pozdrawiam – Zenon

    • MaGda
      | Odpowiedz

      ale sprawdź w instrukcji czy można. ja wprawdzie automatu nie mam, ale słyszałam, że chleba na zakwasie nie można w maszynie (ale może tylko piec, bez wyrastania można??) M.

  37. Zenon
    | Odpowiedz

    Witam, zastanawiam się w czym jest problem z pieczeniem mojego chleba na zakwasie. Tydzień temu piekłem stosując się do przepisu Magdy lecz po upieczeniu chleb to po prostu zakalec. W środku niedopieczony kleił się do noża. Ciasto może nie wyrosło maksymalnie ale trochę wyrosło. Dzisiaj robiłem drugi i w zasadzie znowu porażka chleb prawie dwukrotnie zwiększył objętość. Jednak po upieczeniu też wynika że jest jakby w środku niedopieczony. Proporcje stosowałem wg przepisu Magdy robiłem na z mąki żytniej i zakwas 5-ciodniowy, mocny. Spróbuję ostatni raz jeżeli się nie uda to będę zmuszony dodawać drożdże piekarnicze ciekawe czy wtedy się uda?

    • MaGda
      | Odpowiedz

      nie wiem czemu:( robię dokładnie tak, jak opisuję i pokazuję w filmiku, nic ponadto i wychodzi tak jak widać:(
      …choć mam jednak 2 pomysły: 1) tym następnym razem dodaj trochę mniej wody tak, by ciasto było bardziej gęste. proporcje proporcjami, ale mąka też może być inna plus może mieć inny stopień wilgotności, więc z tą wodą, to ja zazwyczaj decyduję na końcu: czy dodać całą ilość czy może jednak trochę mniej. a 2) może to kwestia piekarnika? może mają jednak nieco inne temperatury? jeśli niedopieczony, to trzeba piec dłużej. ja ostatnio miałam jakąś taką „inną w zachowaniu” mąkę i np. w połowie pieczenia zwiększyłam temp. do 220 st. C i tak piekłam już do końca (czasu nie zmieniałam). może trzeba zatem popróbować z czasem pieczenia (dłużej) lub z temp. pieczenia (nieco wyższa). trzymam mocno kciuki, bo to naprawdę frajda jak taki chlebek się uda i smakuje! ps. u nas zawsze kolejka do pierwszej kromki:)

  38. Agnieszka
    | Odpowiedz

    chlebek upieklam i wyszedl doskonaly!!!!!! teraz to moj numer 1!!!!

  39. renika
    | Odpowiedz

    Witam! dzisiaj kolejny udany wypiek chleba na zakwasie, smakuje całej rodzinie. Teraz zamiast tracić czas na poszukiwanie dobrego chleba w sklepach zrobię go sama. Bardzo dziękuje że tak wszystko wyjaśniasz. Pozdrawiam!

  40. renika
    | Odpowiedz

    witam, zrobiłam zakwas,dokarmiałam go przez 5 dni, wczoraj upiekłam chleb pszenno-żytni bez przepisu tak na oko, efekt niesamowity. Dzięki że jesteś!

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Cieszę się przeogromnie! I oczywiście serdecznie gratuluję;)
      A ja akurat jutro będę piekła chleby, tylko jeszcze nie wiem jakie. Od kilku dni chodzą za mną cebulowe, więc może na nie padnie wybór, zobaczymy;)
      Ciepłe pozdrowionka!
      M.

  41. ewulek
    | Odpowiedz

    To jeszcze raz ja,Magda czytam Twöj przepis,a pisze o innym chlebie.Bierzesz tylko make,wode,drozdze ,sol i do zakwaszenia ocet winny oraz ziarenka.Prosty chleb,a taki nieudany.Jezeli jestes zainteresowana dokladnie wagowo skladnikami napisze .pa

  42. ewulek
    | Odpowiedz

    Magda,,to nie byl twoj przepis,ale podobny ,zmielilam orkisz,dodalam octu jablkowego i klapa.Smak pyszny i wyglad niby tez,ale od polowy krojenia sie kròszyl,musze spröbowac Twoj przepis.Serdecznie pozdrawiam, pa

  43. Monika
    | Odpowiedz

    Pani Madziu zostawiłam ten zakawas. Dzisiaj rano go dokarmilam i wstawilam do lodówki. I co dalej mam go codziennie dokarmiać i chować do lodówki czy wystarczy dokarmic dwa razy lub raz przed pieczeniem chleba. Oj nie chcem Pani sprawiac klopotów poprostu nie mam chyba reki do chlebów na zakwasie. Jak sprawdzić czy zakwas sie dobrze zakwasil? Bardzo dziekuje że mi Pani odpisala.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Dokarmiać trzeba co najmniej raz w tygodniu lub oczywiście przed pieczeniem wg opisu. Zakwas powinien kwaskowato pachnieć i bąbelkować jakiś czas po dokarmieniu.
      Ważne jest też miejsce, w którym go trzymasz przed pieczeniem. Ja np. bojąc się przewiewów (nigdy nie wiem kiedy ktoś otworzy okno.. ktoś =mąż;) oraz chłodów typowych dla tej pory roku, po dokarmieniu wstawiam go po prostu 1) do miski (by nie uciekł i nie zabrudził szafki) i 2) wraz z miską właśnie do szafki. Zamykam drzwiczki i sobie rośnie;)
      No i najważniejsze: postawa =nie bać się chlebów na zakwasie, podejść na luzie, wymieszać składniki z miłością i będzie dobrze. Pamiętam, że z początku też się bałam i chleby nie wychodziły tak fajnie, jak później, gdy już wyluzowałam:P Pierwsze koty za płoty, będzie dobrze:) M.

  44. Monika
    | Odpowiedz

    upieklam te chlebki bo szkoda bylo wyrzucic tej maki, bardzo mi przykro ze mi nie wyszedl bede jednak zmuszona piec ten na drozdzach bo tego juz boje sie robic ze znów nie wyjdzie. Mało tego to strasznie popekał pomomo ze wlalam wody do blaszki i go lekko posmarowalam woda nie spryskalam bo nie mialam spryskiwacza:( moze innym wyjdzie! Sredecznie pozdrawiam.

    • MaGda
      | Odpowiedz

      oj, szkoda:( bardzo mi przykro:( jeśli to pomoże, to spróbuję w najbliższych dniach upiec taki chleb na zakwasie tylko z orkiszowej mąki i go pokazać. szkoda, że nie nagrałam jak ostatnio piekłam, ale wtedy jeszcze nie pokazywałam tu zakwasu i nie chciałam wybiegać „przed orkiestrę”:( pzdr, M.

  45. Monika
    | Odpowiedz

    chlebki mi nie wyrosly:( tak ze moze zakwas byl nie dobry bo wsumie u góry w sloiku nie babelkowal tylko w polowie sloika byly babelki a na wierzchu nie lub po prostu za cieżka maka kturej za duzo dalam szkoda ze nie wyszly!

    • MaGda
      | Odpowiedz

      a może po prostu zakwas musi jeszcze nabrać mocy i swoje odstać? nie wyrzucaj go czasem, skoro bąbelkował, to powinien być dobry i warto dać mu szansę:)

  46. Monika
    | Odpowiedz

    Pani Magdo robilam wszystko wedlug pani przepisu i ciasto wyszlo mi bardzo geste niz Pani ale zrobilam z samej maki oekiszowej bo innej nie moge czy wyjdzie teraz mi zakalac bo dodalam wody mineralnej jakies 50ml

    • MaGda
      | Odpowiedz

      gęstość ciasta zależy od ilości mąki i wody, a z kolei ilość mąki od jej rodzaju, a nawet stopnia wilgotności, więc naprawdę trudno podać dokładne proporcje co do joty, bo u każdego i tak może wyjść inaczej:(
      jeśli dobrze wyrośnie przed wstawieniem do piekarnika, to powinno być dobrze -ważne: do piekarnika trzeba wstawić wyrośnięty chleb, bo podczas pieczenia dużo już nie urośnie:( TRZYMAM KCIUKI!

  47. ewulek
    | Odpowiedz

    Zycze zdrowka!!!!

  48. ewulek
    | Odpowiedz

    Serdecznie pozdrawiam wieczorem,ten przepis znam od dawna ,ale mi sie chleb nie udal.Make zmielilam sama dodalam reszte jak w Twoim Magdo przepisie,a chleb po pieczeniu sie sypal przy krojeniu.Co moglam zrobic zle???Musze koniecznie sprobowac Twoj przepis, chlebki ,az mi slinka sie zbiera – pycha. pa

    • MaGda
      | Odpowiedz

      oj, ale jaki chleb się nie udał? ten z tego konkretnego przepisu? a jaką mąkę dodałaś? pszenną? żytnią? inną? bo aż jestem ciekawa! M.

  49. Krzysiu
    | Odpowiedz

    Magdo jakie wymiary mają Twoje keksuwki? mam zamiar upiec taki chleb ,bo wygląda na bardzo prosty;)

    • MaGda
      | Odpowiedz

      Moje mają wymiary 25 cm x 11,5 cm
      Powodzenia!
      M.

  50. jolka
    | Odpowiedz

    dziękuję Magdo 🙂 prowadzisz mnie przez tajniki pieczenia chleba z taką troskliwością, z jaką pieczesz chleby 🙂
    Jestem Ci wdzięczna 🙂

    A ponieważ na kilka dni znikam, zobaczę wszystkie kolejne Twoje wpisy później, i już się na to cieszę:)

    do miłego zobaczenia 🙂

    • MaGda
      | Odpowiedz

      cieszę się, że się podoba:)
      wracaj wypoczęta i uśmiechnięta! a ja dziękuję za miłe słowa i… do zobaczenia:) M.